Jak zapragnęłam poprostu iść do pracy, popracować, to z wiosną dostaje/my różne propozycje ... ale nic z tego nie wychodzi... dziś też ucieszyłam się od rana, że poprowadzę szkolenie - miałam tylko 1 dzień na przygotowanie się, no ok, zorganizowałam sobie dojazd, co zrobić z dzieckiem/dziećmi w tym czasie itd. Nawet się ucieszyłam, że będę miała na swoje wydatki. A tu klops. Ja miałam prowadzić w pt, a w sobote ktoś inny, poprowadzi za dwa dni:( Trudno się mówi, ale miałam już taką nadzieję ... Taka mała odskocznia. Może innym razem.
Poszłam na miasto poprawić sobie humor, a wieczorem będę wyrównywać podłoże na działce:)))
Starszej coraz lepiej idzie czytanie, co mnie bardzo cieszy. Jutro tańce/ droga krzyżowa ... a w sobotę ... warsztaty.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz