W zasadzie nie ma czym się chwalić, ot kwiatki wstążkowe,ale tak mi brakuje już wiosny, kolorów, ciepła, że zrobiłam sobie "kwiatoterapię"... Młodsza po powrocie z przedszkola akurat mnie zastała przy wstążkach i pyta się "mama nudzisz się?" Tak! bo znów na zwolnieniu lekarskim, no i ileż można leżeć:)
Kwiatki pewnie przydadzą się jako kokardka do prezentów itp.
Kwiatki super energetyczne,przydadzą się na poprawę humoru,buziaki.
OdpowiedzUsuńZdrówka życzę.
OdpowiedzUsuńKwiatki bardzo fajne. Zrobiłaś je przy pomocy tych urządzeń, które widzę na górnym zdjęciu?
Kwiatki urocze! Świetna terapia, mam nadzieję, że skutecznie postawi Cię na nogi taka dawka kolorów :)
OdpowiedzUsuńZdrówka życzę!
*Kasia:) tak, ale kwiatki wiosny nie przywołały:( bo dziś u nas biało i sypie i sypie śnieg .....
OdpowiedzUsuń*Terra- tak dzieki tym urządzeniom... owinnaś chyba pamiętać ... kiedyś za czasów PRL też były tzw. "jeżyki do wyplatania kwiatków"
*Dzięki Mazmika - znów mi zatoki nawróciły!