Młodsza sama z siebie zainteresowała się do czego służy ten wałek, zaczęła przypinać szpilki, Ślubny mówi nawlecz jej klocki i niech się uczy:) Ok! Pokazałam, ale nie jest to łatwe manualnie zwłaszcza dla mniejszych dzieci:) Mimo to sama przez dłuższą chwilę plątała. Starsza, a jakże, też chciała spróbować i nawet jej już dobrze szło:)) Przekładała w jedną stronę klocki, ale brak jeszcze cierpliwości. Ale za jakiś czas kto wie??
Pozdrawiam!
Widzę, że faktycznie rośnie Tobie kolejne pokolenie... pozdrów małą koronczarkę.
OdpowiedzUsuńCzym skorupka za młodu...
OdpowiedzUsuńjaka mama ,taka córka :)
OdpowiedzUsuńjest się z czego cieszyć,bo moja córka nigdy nie interesowała się robótkami
i to dla mnie było zawsze smutne
więc ciesz się i ucz ją
Pewnie, że zaglądam. A koronczarka już się nieźle zapowiada, więc chwal się Mamusiu postępami :-)
OdpowiedzUsuńTak dziewczynki patrzą i chcą się uczyć,ale jeszcze im cierpliwości brakuje.... mam nadzieję, że im zapał nie przejdzie:)
OdpowiedzUsuń