niedziela, 4 września 2011

Początek roku szkolnego ....

Jestem! Po pracowitym tygodniu z wielką przyjemnością rozłożyłam koc na mojej działeczce, świeciło ciepłe słoneczko, patrzyłam jak mury rosną:) a ja z szydełkiem w dłoni , po roku czasu, wróciłam do korali tzn. miałam je już dawno temu zrobić. Czarownicę po dniu pracy z wielką przyjemnością robię. Już mam ponad połowę pracy i zafascynowała mnie. Już widzę ją na ścianie w przedpokoju.
Napewno wkleje fotki, ale nie wiem czy dziś, bo męża coś choróbsko ścieło (gardło) i mam w domu 3 dziecko;)
A tak wchodzimy w nowe rytmy - odrabianie lekcji, odprwadzenanie do przedszkola, szkoły, do pracy. W między czasie okazuje się, że jeszcze czegoś brak do szkoły i tak biegamy.
Pozdrawiam

5 komentarzy:

  1. Zdrówka przede wszystkim! Czekam na zdjęcia i powodzenia w dostosowaniu się do szkolnego rytmu :)

    OdpowiedzUsuń
  2. no to ja tez czekam na fotki,witaj szkolna codziennosci ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Siły wytrwania dla Ciebie i zdrówka dla męża !!!
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Noooo, bardzo mnie intryguje ta czarownica :-) A dla Męża dużo zdrowia, niech się chłopak nie wygłupia tak początku września ;-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Dzięki w imieniu Męża:))To u nas 3 tydzień z angina w tle.... tak każdy po kolei ... ech

    Czarownica ciągle się dorabia:)Już dużo nie zostało,ale mi sił brak po pracy.

    OdpowiedzUsuń