Jestem! Po pracowitym tygodniu z wielką przyjemnością rozłożyłam koc na mojej działeczce, świeciło ciepłe słoneczko, patrzyłam jak mury rosną:) a ja z szydełkiem w dłoni , po roku czasu, wróciłam do korali tzn. miałam je już dawno temu zrobić. Czarownicę po dniu pracy z wielką przyjemnością robię. Już mam ponad połowę pracy i zafascynowała mnie. Już widzę ją na ścianie w przedpokoju.
Napewno wkleje fotki, ale nie wiem czy dziś, bo męża coś choróbsko ścieło (gardło) i mam w domu 3 dziecko;)
A tak wchodzimy w nowe rytmy - odrabianie lekcji, odprwadzenanie do przedszkola, szkoły, do pracy. W między czasie okazuje się, że jeszcze czegoś brak do szkoły i tak biegamy.
Pozdrawiam
Zdrówka przede wszystkim! Czekam na zdjęcia i powodzenia w dostosowaniu się do szkolnego rytmu :)
OdpowiedzUsuńno to ja tez czekam na fotki,witaj szkolna codziennosci ;)
OdpowiedzUsuńSiły wytrwania dla Ciebie i zdrówka dla męża !!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Noooo, bardzo mnie intryguje ta czarownica :-) A dla Męża dużo zdrowia, niech się chłopak nie wygłupia tak początku września ;-)
OdpowiedzUsuńDzięki w imieniu Męża:))To u nas 3 tydzień z angina w tle.... tak każdy po kolei ... ech
OdpowiedzUsuńCzarownica ciągle się dorabia:)Już dużo nie zostało,ale mi sił brak po pracy.