wtorek, 19 lipca 2011

Koszyczek z mydełka i inne prace

Dawno przymierzałam się do przećwiczenia w robieniu koszyczka z mydełka i wstążek, z J-ną. przetestowaliśmy i efekt nas wszystkich oczarował:
Jeszcze drucik owiniemy wstążką, można do środka dołączyć kwiatuszki i pachnący prezencik gotowy! Szkoda, że ja w tym miesiacu po wszelkich urodzinach, ale jeszcze nie jedna będzie okazja, żeby taki koszyczek zrobić.

A ponadto:

kończymy filcowanie ......


ćwiczymy tę trudną sztukę decoupage

a to praca Sz. taki wakacyjny motyw - praca ze sznurka, filcu, nitki i włóczki czesankowej a klej - klajster.... najbardzoej podobałam mi się reakcja taty,  gdy odbierał Sz. z zajęć... "to Sz. zrobił?" tak, tato... sam maczał w klajstrze sznurek, z mała podpowiedzią układał chmurki, morze.....

Ale najbardziej cieszę się z postępów  dużej K.  obklejaliśmy butelkę papierem maczanym w klajstrze...okazuje się, że następny W. nie lubi mokrego ani kleju, ani wody :))

A wianuszki z kwiatów takie wyszły:

i jak nam pięknie pachniało łąką!

5 komentarzy:

  1. Piękne prace, a jaka różnorodność form i technik rękodzielniczych. Gratuluję takich wspaniałych efektów :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. No, no, no - szalejecie na tych zajęciach. Koszyczek rzeczywiście uroczy, no i ta torba - piękna. Czekam na kolejne efekty Waszych działań :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Też jestem dumna i mile zaskoczona, że tak nam świetnie idzie praca. Musze wymyślać, bo nie każdemu pasuje praca z klejem, wodą itp. każdy jest inny. Czasami na efekt trzeba poczekać. Np. korale były robione etapami i przez różne osoby:) A decoupage faktycznie trudne, a te chusteczki się nam marszczą....
    p.s. Sylwka35 - a że Ola sie wybierała po nici to nie wiedziałam:) Ja się ucieszyłam, że te cienkie nici są w kolorkach! A słuchaj może jak często bywasz u sąsiadów możesz jakąś książkę kupić dla mnie o koronce klockowej?:) ustalenia idnywidualne ....

    OdpowiedzUsuń
  4. Ola po nici to jeździła już jakiś czas temu, ale i mnie piękny pakiecik obleciał, a te korale, które są w moim przedostatnim wpisie, to właśnie wysupłałam z tych nici.
    W Czechach nie bywam często, ale moja siostra i przyjaciółka bywają tam często, więc mogę je poprosić o przywóz. Myślę, że nie będzie problemu :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. O już się cieszę:) jak coś daj znać ....

    OdpowiedzUsuń