czwartek, 27 stycznia 2011

Wiosnę w sercu mamy

Wreszcie po miesiącu udało nam się dotrzeć na zajęcia plastyczne. Pani się ucieszyła, bo już myślała, że zrezygnowałyśmy... bałwan już do dokończenia był nieaktualny, ale za to wchodzimy w tematy wiosenne. Jak dobrze. Tak nam się do wiosny spieszy, a ona nie chce przyjść.... na ale to dopiero ferie zimowe się zbliżają... A tymczasem na zajęciach napomagałam się robić kwiatuszków z bibuły - pomyślałam bliżej wiosny poszukać jakąś ładną gałązkę i narobić, przyczepić takie kwiatuszki - Młodsza sama przyklejała gałązki i kwiatki i koniecznie chciała wziąść pracę do domu, jeszcze nie skończona, ale już mi się podoba:


Ostatnio spisywałam słówka mojej Młodszej, te które mi się w ucho wpadły:

gigopis
lybki
wysuchnięty
wysuchnąć
ją (jedzą)
smieteny
kioletowy   :)))



poniedziałek, 24 stycznia 2011

Naszyjnik z pestek .... z czasów PRL

Robiąc porządki generalne po przeprowadzce... znalazłam... no właśnie, aż się uśmiałam... naszyjnik, który robiłam 20-parę lat temu... ale byłam zdziwiona! nie popsuł się:))
No tak w czasach , gdy nic nie było, to kreatywnie obmyślało się różne ozdóbki. Przy okazji przypomniałam sobie korale z jarzębiny i robiony domek dla lalek .. z kartonu. Aż się nie chce wierzyć, że tak kiedyś było, bo przecież teraz taki wybór zabawek, naszyjników... wszystkiego.
I oto co i się zachowało:


To tak dla miłych wspomnień, dziewczynkom się podoba i ... nie wiadomo ile jeszcze wytrzyma ten naszyjnik:)
Ktoś pamięta takie robione naszyniki?





sobota, 22 stycznia 2011

Drutem i szydełkiem cz.1

Koleżanka ze studiów podziwiała dziś moje bolerko (jak miło) ... wykonane chyba ze 3-4 lata temu... z resztą jakiś czas temu był ten wzór modny... Na drutach robimy prostokąt na szerokość ramion i tak aby starczyło po zszyciu na mały rękawek. Następnie rękawki i kołnierz (na okrągło) robimy szydełkiem  i powstaje takie bolerko:

 Udało mi się jeszcze kiedyś tam zrobić takie kimono-sweterek:


 To moje największe rzeczy jakie wydziergałam... kiedyś też zrobiłam ponczo - chyba ze 2 ale gdzieś już wydałam, a jedno po namyśle przerobiłam na poduszkę piękną turkusową:))))



środa, 19 stycznia 2011

i jeszcze coś z sianka i słomy

to zdjęcia z innych warsztatów, w których miałam przyjemność uczestniczyć z całą rodzinką ...

Wystarczy zasuszone sianko, słoma, trawa i pod kolor dopasowana nitka, dobrze mieć też szablony, które nadają porządany kształt i można wyczarować:


i tak powstały słoneczniki:

a to prezent od prowadzącej:

i nasz szczurek już całkiem samodzielnie zrobiony w domu:


poniedziałek, 17 stycznia 2011

Warsztaty ze słomy kukurydzianej


Ostatni weekend był tak cieplutki aż zatęskniłam za wiosną, spędzilismy go na naszej działce robiąc porządki generalne i tak sobie pomyślałam, że jeszcze trochę i będę miała mnóstwo sianka... do robienia figurek.
A tymczasem powspominam warsztaty ze słomy kukurydzianej zorganizowanym jeszcze w SDK przez Olę.Przy okazji przypomnę sobię jak się robiło laleczki ze słomy kukurydzianej:

Jak wykonać taką laleczkę?
1. W okresie kiedy jest sezon na kukurydzę, zbieramy kolby kukurydzy (najlepiej pierwsze odrzucić jeśli są brudne, naderwane liście) te ładniejsze suszymy - nawet na balkonie- przez kilka dni 3-4 w zależności od pogody. Po wysuszeniu chowamy do worków i wyciągamy, jeśli mamy ochotę tworzyć. A ze słomy kukurydzianej można wyczarować i podstawki pod herbate, koszyczki, puzderka, figurki zwierząt, lale.
2. Aby wykonać figurkę ze słomy kukurydzianej (zasuszone kolby kukurydzy -ważne, aby były wysuszone, nie świeże!!! )
przygotowujemy:
miskę z ciepłą wodą
słomę kukurydzianą
sznurek do związywania
3. Aby wykonać lale moczymy liście (szukamy węższych, te szersze można zostawić na spódniczkę, pelrynkę) następnie przystępujemy do formuowania podstawy lali - bierzemy kilka wązkich (można podrobnić wzdłuż) liści, związujemy u góry ok. 1 cm przed końcem słomy. Odwracamy i te szersze liście poslużą nam za głowe lali, zaś te co pozostaną to będa włosy. Po uformuowaniu i związaniu głowy, z osobnych liści robimy warkocz, będzą to rączki. Wkładamy je po środku i związujemy, następnie ubieramy lalę z kolejnych zmoczonych liści w sukienkę, bluzeczkę itd.
4. Pozostawiamy do wyschnięcia. Jeżeli po wyschnięciu stwierdzimy, ze coś źle nam się układa, można delikatnie skropić wodą i uformować np. spódniczkę na nowo. Rzeczy wykonane ze słomy kukurydzianej są trwałe, ale muszą być przechowywane w suchym miejscu.
5. W okresie letnim uzbieram i zasuszę kolby kukurydzy i wtedy stowrzę coś nowego.

Zdjęcia z ubiegorocznych warsztatów :

I oto laleczki:








A to prezent od Oli:








 

piątek, 14 stycznia 2011

O dzieciach

Nie będzie twórczo, ale refleksyjnie o dzieciach. W związku z tym, że jestem na podpylomówce ostanio mieliśmy ciekawy przedmiot dotyczący metod terapii i zaburzeń mowy u dzieci. Przerabialiśmy logopedię. I tak sobie pomyślałam, żebym miała ta wiedzę, może i teraz mi się wydaje oczywista, ale nie byłoby problemu ze Starszą. Nie będę tu teorii omawiać, choć jest to ciekawe jakie są etapy mowy u dzieci ba! nawet mając dwójkę dzieci nie zwróciłam kiedy na jakim etapie dziecko wypowiada samogłoski i spólgłoski! Ja to jest ważne! Owszem cieszy pierwsze słowo, wyczekiwane MAMA, ale zanim pojawi się to jaką drogę przechodzi dziecko i aparat mowy. Począwszy od życia płodowego, przez głużenie, gaworzenie, zdania, wyrazu po właściwą mowę. Jak ważne są poszczególne etapy, a nawet je poprzedzające! Odruchy połykania - tu refleksja nad karmieniem naturalnym i piersią- jakie są różnice! Jak inaczej pracuje język. Smoczek, butelka... Hm... no tak wada zgryzu w przyszłości...
Jak ważny jest etap raczkowania! No cóż moje nie raczkowały. Nie wiem od czego to jest zależne.
Dziś na praktyce w Ośrodku Szkolno - Wychowawczym dowiedziałam się, przy okazji rozmowy, oglądania różnych sal specjalistycznych, jak ważne jest u dziecka skakanie, chodzenie po krawężnikach, murkach,kręcenie się, kołysanie dzieci. Niech się kręcą, kołyszą wtedy lepiej się rozwijają! A jak często się zabrania np. kręcenia... niekręć się, bo w głowie Ci się zakręci. No faktycznie na pewnym etapie dzieci lubią się kręcić.
Napatrzyłam się na sale, metody pracy, dzieci upośledzone w stopniu lekkim i umiarkowanych. Ech kochane dzieciaczki. Podjełam decyzję, żeby iść na roczne specjalistyczne szkolenie z autyzmu. Nie wiem jak to wszystko pogodzę. No i posucha w twórczości może dłużej trwać.
p.s. Dzieci zagrożone dyskleksją warto zapisać na tańce i nauczyć robić na drutach.. rozwijają 2 półkule.
Próbowałam nauczyć "drucić" Starszą, ale strasznie się złościła.

środa, 5 stycznia 2011

Przeprowadzka

Nowy Rok i dużo zmian .... a tak szkoła - dobrze, że jutro znów długi weekend, choć ja mam pracowity - zjazd ...


A to miła rzecz a cieszy :)